315K views, 3K likes, 607 loves, 1.9K comments, 1.7K shares, Facebook Watch Videos from Goniec.pl: Klaudia Jachira w bardzo mocnych słowach do rządzących!
... Specjalista Szacuny 68 Napisanych postów 11401 Wiek 34 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 44436 k***a telewizor mi sie sp******il. teraz zamiast 46 cali mam szalone 14 ch** cos tam widze co leci chociaz co bedzie następne w programie już nie daje rady przeczytac ... Ekspert Szacuny 11034 Napisanych postów 50694 Wiek 29 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 57816 skoro nie dasz rady przeczytać to polecam zamiast wizyty w sklepie wizytę u okulisty ... Ekspert Szacuny 742 Napisanych postów 4359 Wiek 32 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 260518 Trening wszedł wyśmienicie, w wy nadal się obijacie ? ... Specjalista Szacuny 68 Napisanych postów 11401 Wiek 34 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 44436 Cinool a czy ja gdzie pisalem o sklepie idz pan w uj. poza tym ciężko ogląda się tv na 14 calach z odleglosci 6-7 metrów jak ty siadasz metr przed tv to inna sprawa i z ogladaniem i z czytaniem ... Ekspert Szacuny 742 Napisanych postów 4359 Wiek 32 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 260518 Ty nadal korzystasz z TV ? Propagandę oglądasz, czy pornusy po północy ? Lubisz reklamy ? ... Specjalista Szacuny 68 Napisanych postów 11401 Wiek 34 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 44436 porno jak już to na kompie. te w tv są ch**owe a te lepsze mam płatne to na uj za to płacić tak to w sumie nie oglądam tv ale zawsze to lepiej jak coś tam sobie leci w tle niż taka cisza w domu. co kto lubi ... Ekspert Szacuny 496 Napisanych postów 18907 Wiek 31 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 65884 ... Początkujący Szacuny 0 Napisanych postów 6863 Wiek 30 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 35126 Ale nudy, ten spam zszedł na zła drogę ,ciągle się tu o cwiczeniach gada i dietach... ... Ekspert Szacuny 742 Napisanych postów 4359 Wiek 32 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 260518 vinci18Ale nudy, ten spam zszedł na zła drogę ,ciągle się tu o cwiczeniach gada i dietach... Słucham Cię synu, o czym chcesz porozmawiać ? ... Specjalista Szacuny 68 Napisanych postów 11401 Wiek 34 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 44436 ten to raczej o niczym konkretnym tak w ogole to Vinci co u Ciebie? kiedy na włoszki jedziesz?
A Idz Pan W Cholere. Today at 11:29 PM. Cała rodzina w komplecie! A Idz Pan W Cholere. Today at 11:07 PM. Prosty i przyjemny przepis
Przez Dawid71 Mam problem z sąsiadem. Sytuacja wygląda tak, że jakiś niecały rok temu, jeden pan wrócił po kilku latach mieszkania w mieście. Chyba mu tam jakiś biznes nie do końca wyszedł i wrócił w rodzinne strony. Ogólnie ciężko się z nim dogadać. Gość ma coś koło 30 na karku. Problem polega na tym, że chyba zapomniał jak wygląda życie na wsi. Jego dom stoi niedaleko mojego gospodarstwa, i z jakiegoś powodu zaczęło mu to moje gospodarstwo przeszkadzać. Zwraca mi uwagę na zwykłe czynności, a to że hałasuje, a to że brzydko pachnie, że nie może spokojnie posiedzieć. Ostatnio zrobił grilla w sobotę i się czepiał, że jeżdżę taką polną drogą położoną obok jego działki i, że mu się kurzy. Było sucho to jak jeździłem traktorem jakiś pył się z ziemi podniósł, ale to tak zupełnie w granicach normy. Zaczął wygrażać się, że naśle na mnie kontrole, ja mu powiedziałem, że nic złego nie robię i że jak mu się nudzi to dopiero mogę mu zrobić życie ciekawsze. Gość się nie uspokaja. Jego działa jest otoczona z dwóch stron przez moje pole, mógłbym mu nawieźć trochę gnoju i zostawić na jakiś czas i zapytać czy chce dalej ze mną wojować. Czy jest coś o czym muszę pamiętać stosując taką strategię, czy mogę śmiało wywalać. Może macie jakieś doświadczenia z podobnymi sprawami, czy takie coś zadziała na miastowych? Myślę też o gnojowicy.
517K views, 244 likes, 13 loves, 318 comments, 87 shares, Facebook Watch Videos from Świat Gwiazd: Konsternacja i zakłopotanie na żywo w TVP. Ida Nowakowska nagle przerwała wypowiedź Joanny Moro!
... z takim życiem! Codziennie w nocy zastanawiam się, po cholerę ja w ogóle się urodziłam?Jestem beznadziejna. Brzydka, gruba, mam okropny charakter... Nie wzbudzam zainteresowania. Wszystkie wzbudzają a ja odkąd pamiętam dostaję po dupie. Za to ile mam braci! O matkooo... tylu braci to ja chyba nigdy nie miałam. Dlatego właśnie im nie wierzę... facetom. Tu się do mnie przytula, tu próbuje mnie pocałować a tutaj mówi mi, że jestem dla niego jak siostra! Jakie to beznadziejne...Tak beznadziejne, jak ja...Nie dość, że mam ogólne problemy, to jeszcze problemy z nimi i ze po ostatniej wielkiej porażce nie podniosę się do końca życia. Nigdy nikomu nie zaufam, nigdy do nikogo się nie przywiążę. To wszystko bez sensu... To tak bardzo boli a moja psychika chyba nie jest w stanie znieść więcej. Ile można? Mnie i tak w życiu nic dobrego nie czeka, więc po co mi większa ilość kopniaków? O jaki mam podły te studia. Nie chodzę tam już, bo się nie da. Bo mam dosyć. To wszystko się tak we mnie kumuluje, że ja naprawdę zastanawiam się, czy to ja jestem trefna? Czy świat jest trefny?Co jest ze mną nie tak, że mężczyźni omijają mnie szerokim łukiem? Przestałam już to wszystko rozumieć... Myślałam, że ten temat do mnie już nie wróci, ale jednak wrócił jak bumerang, ze zdwojoną siłą. Po prostu tak jakbym dostała obuchem w łeb. Tak się czuję... Ktoś mnie ostatnio bardzo zranił, wykorzystał i powiedział tak wiele niemiłych rzeczy, że chyba sama w to wierzę... Jestem okropna... beznadziejna... tak mi się już wyryło w głowie...Bo jeżeli nie... to co jest grane?
idź pan w chuj; idź prosto; idź stąd; idź z Bogiem; idź za głosem serca; idźmy; igielit; igielnik; igil; iglak; iglasty; Moreover, bab.la provides the English-Czech dictionary for more translations.
WTMW. Lakers 121 Hawks 129 Mecz rozpoczął się gdy jadłem obiad. Włączyłem gdzieś pod koniec trzeciej kwarty, a tam Lakers powyżej stu punktów! Myślę sobie, ale jadą. Zaraz się skończy paliwo i będą tyły. No i były. Czwarta kwarta to była parodia koszykówki. Nie chce mi się wiele komentować, bo nie zasługują. Może tak: Lakers przegrywają mecz, w którym Davis robił pod trzydzieści na 50% z gry. Westbrook dokłada efektywne 20/7/12 wcale nie popełniając przy tym wielu strat oraz najlepszy mecz w karierze zalicza Malik Monk pokrywając wszelkie ewentualne braki: 33 punkty 10 zbiórek 5 asyst na…. 8/14 zza łuku. Pięciu ludzi zalicza dwucyfrową zdobycz, zostaje parę minut by utrzymać się na dziesięciopunktowym prowadzeniu. Wuja tam! Hawks wygrywają ostatnią odsłonę 38:20. Oddają trzy rzuty spod kosza. Cała reszta to dystans sześciu metrów lub dalej. Z szesnastu dalekich prób wpadają cztery. Na dwie minuty do końca jest remis 121:121, ale dalej punktować już będą wyłącznie Hawks. Malik Monk odpali trzy niecelne trójki, a Russ cegłę z pełnego biegu spod obręczy. Clippers 115 Hornets 90 Szerszenie chwilowo straciły żądło. Nie grają Hayward i Oubre dodający ekipie wszechstronności i dynamiki. Zespoły przeciwne nauczyły się ciasno kryć Roziera i wchodzącego z ławki PJ Washingtona. Obaj panowie zaliczą w tym meczu 7/28 z gry. Prądu zabrakło, a defensywna? A defensywa jest niezmiennie zła. Dobry scouting Ty Lue, zmiennicy (Kennard, Boston Jr, Winslon) dominujący spotkanie. W pojedynku rezerw 62:21! Ot i cała różnica. Blazers 116 Bulls 130 No cóż, obie strony zatrudniają dynamicznych strzelców. Nazwiska jak CJ McCollum, Anfernee Simons, Norman Powell, Zach LaVine, DeMar DeRozan czy Nikola Vucevic znane są doskonale kibicom regularnie czytającym GWBA i nie tylko. Trudno utrzymać technicznego CJ-a, bo nie ma słabych stron ofensywnie. Simons to materiał na Most Improved Player, bezpośredni powód dla którego Blazers realnie myślą teraz nad transferem CJ-a. Powell dynamikę ma piekielną, nawet jeśli pod kosz jeździ zazwyczaj w prostej linii. O walorach tercetu Bulls przekonywać nikogo chyba nie potrzeba. Przez dwadzieścia minut ostrzeliwali się równo, a potem LaVine zaliczył 3+1, punkty dołożył Vucevic, a kwartę wykończył DD. Do przerwy gospodarze mieli więc 3-4 posiadania przewagi, które nieznacznie powiększyli w drugiej połowie, jak zresztą widać na załączonych obrazkach. Wszystko za sprawą nie tylko dużego kalibru talentów, ale i współpracy. Ruch piłki po stronie Chicago bywa momentami imponujący. Widać, że się lubią. Cavaliers 105 Pistons 115 Wbrew szacunkom bukmacherów, którzy ma się rozumieć nieomylni nie są i nigdy nie będą. Cavs prowadzili dziewięcioma punktami w czwartej kwarcie, ale przez kolejnych OSIEM MINUT zdołali zdobyć w sumie DWA PUNKTY! Do tego czasu Pistons byli już jedenastoma z przodu. 22:2! I dlatego tak ważną postacią w tym zespole był Ricky Rubio. Dziwne, że trener Bickerstaff nie przerywał gry kiedy gospodarze wyraźnie nakręcali się kolejnymi trafieniami. Lineup z czterema (!) non-shoterami na placu (Rondo, Okoro, Mobley, Allen) to również okazała się woda na młyn Pistons, którzy zamknęli się pod koszem w oczekiwaniu na zbiórkę. No i jeszcze dziewięć spudłowanych rzutów wolnych Cavs. Dobrze chociaż, że “nasz człowiek” Cade Cunningham się przełamał po ostatnim meczu (19 punktów 10 zbiórek 10 asyst) choć początek tegoż spotkania również nie wyglądał obiecująco (0/10 z gry!) Najlepszym strzelcem meczu Saddiq Bey (31 punktów) ale autorów sukcesu było więcej (Frank Jackson, Trey Lyles, Rodney McGruder). Walczyli i to się liczy. Mavericks 108 Magic 110 Kolejna niespodzianka tej nocy, ale co ostatnio pisałem? Do składu wrócili strzelcy i sporo talentu obwodowego zebrało się w Orlando. Takiego powiedziałbym niewdzięcznego do krycia i zadziornego. No bo tak: Franz Wagner (18 punktów 9/15 z gry) spóźnionego obrońcę minie samą techniką i wiele się przy tym nie będzie zastanawiał. Niby biały i szczupły, ale mierzy 208 cm wzrostu więc powodzenia. Triple threat position ma opanowane do perfekcji. I to właśnie layup tego młodego człowieka w ostatniej minucie meczu przełamał remis. Cole Anthony to prze/ambitny, dynamiczny zawodnik, który co wieczór będzie testował swoje możliwości i wywierał presję na obronę. Jalen Suggs to samo, wysoki pick draftu. Obaj dziś zebrali najwięcej atencji i kiepsko rzucali, ale zaletą tego składu, jak próbuję Wam przekazać, jest właśnie głębia. Na to wchodzą partyzanci z ławki: atleta, nie do zablokowania Terrence Ross (też słabo rzucał) Gary Harris (brak słabych punktów, przecież do niedawna starter w Denver) Mo Wagner rozciągający grę oszukany center oraz Chuma Okeke (power forward w stylu Roberta Covingtona) w tym wypadku bohater spotkania, autor linijki 19/5/4/3 na 70% skuteczności z gry. Sorry panie Doncic (34 punkty 12 zbiórek 11 asyst) ale wszystkich pokryć się nie da. Triple-double tym razem poszło z dymem, bez sensownie. Usprawiedliwienie od mamy: dla Mavs był to mecz dzień po dniu z przelotem z Teksasu na Florydę. Po drodze stracili jeszcze Porzingisa, który nie, nie wypadł z samolotu, ale uszkodził kolano w poprzednim spotkaniu, o czym zresztą donosiłem. Nuggets 136 Bucks 100 Joker pochwalił Giannisa, uznał że sam chciałby podobny sukces osiągnąć z chłopakami z Denver, a następnie usadził obrońców tytułu na tyłku. Przy nazwisku Serba pojawiło się 18 punktów 9 zbiórek i 15 asyst. Po parkiecie pląsał 28 minut, czyli 6-7 mniej niż zazwyczaj, a przy tym była to praca lekka i przyjemna. Podania szły jak zawsze, z precyzją i czułością, a koledzy trafiali i to jak! W całym spotkaniu dziewięciu różnych graczy Nuggets osiągnęło kolektywne 23/43 zza łuku! Co za tym idzie Bucks nie pobiegali sobie do kontrataku, łatwych punktów, miejsca na rozpęd, ani otwartych przestrzeni nie widzieli. Sprawdź to podanie! Biała flaga została wywieszona jeszcze przed końcem trzeciej kwarty, taki to był mecz. Przyznam szczerze, nie spodziewałem się. Dla ekipy Denver to przełamanie, dawno tak nie trafiali, było dokładnie na odwrót, bicie jak kulą w płot. Między innymi stąd najwyższe w karierze punktowe zdobycze Jokica, który uwierzcie, wcale nie ma ciśnienia na bycie czołowym strzelcem NBA. Przecież to widać od razu, to jest point-center rasy pass-first. Kto to mówił, że zdobyte punkty cieszą jedną osobę, a asysta cieszy dwie? Magic Johnson? Za długo przy tym siedzę, rejestr się zaciera. Jazz 106 Wolves 126 Katastrofalnie wygląda defensywa bez Rudy’ego Goberta. Na domiar złego Joe Ingles uszkodził kolano, a Donovan Mitchell został objęty ligowym protokołem bezpieczeństwa dotyczącym urazów głowy. Podejrzewa się u niego wstrząśnienie mózgu i prewencyjnie od gry odsuwa. To już siódmy mecz, który opuścił. Jednocześnie jest to piąta z rzędu porażka Utah. Pierwsza połowa względnie wyrównana. Tamy puściły dopiero w trzeciej kwarcie. Gospodarze za sprawą Karla Townsa, Jordana McLaughlina (McŚmieszek zastępował na rozegraniu D’Angelo Russella) a przede wszystkim Jadena McDanielsa… wyrwali do przodu na piętnaście punktów. Cała wymieniona trójka zaliczyła skuteczność 24/32 z gry czyli 75% (!) w tym 8/9 zza łuku. A teraz patrz zdanie pierwsze. Spurs 110 Suns 115 Chris Paul rozdał DZIEWIĘTNAŚCIE asyst (plus 20 punktów i 8 zbiórek). Suns wygrali czterdziesty mecz z 49 dotąd rozegranych. Phil Jackson miał kiedyś teorię, że materiał mistrzowski to 40 zwycięstw przed odniesieniem 20 porażek. Suns w takim układzie to hegemon. Powtarzam i ciekaw jestem czy będę miał słuszność. Phoenix brakuje gabarytu, w szczególności na pozycji silnego skrzydła, w szczególności w ustawieniu, które prezentują z wysoko rotującym w obronie centrem i wymianą pozycji. San Antonio bez trójki czołowych zawodników: Dejounte Murraya, Derricka White’a i Kuby Poeltla. Dziwna koincydencja, że akurat w jednym czasie zaniemogli. W sztabie Gregga Popovicha chyba uznali, że są przeciążeni, a mecz i tak był “nie do wygrania”. Czy naprawdę był? Toć przecież Spurs dyktowali warunki przez 3/4 zawodów! Prowadzili jedenastoma bodaj na koniec trzeciej kwarty. Lonnie Walker, Doug McDermott i Keldon Johnson dosłownie szaleli. A potem Suns na nich siedli. CP3 zapalił fajkę z półdystansu, jak dziadek szykujący się do opowiedzenia wnuczkom bajki na dobrano. Devin Booker trafiła dwie następujące po sobie trójki i tyle było z prowadzenia. W końcówce dyskusyjnie odgwizdany błąd kroków, ale koniec końców hierarchia została przywrócona. Nadzieje kibiców rozpala najmłodszy chyba gracz ligi Joshua Primo (dwunasty pick draftu dopiero co skończył 19 lat). Młody mierzy 193 cm wzrostu, gra z dużą pewnością siebie, a jego największą zaletą są rzuty do kosza. Co ważne, jest przy tym nieegoistyczny, to znaczy rozróżnia pozycję dobrą od znakomitej i klapek na oczach nie ma. Dziś zrobił 13 punktów przy 3/4 zza łuku, ale też 5 strat popełnił. Kozioł i decyzyjność potrzebują pracy, ale warunki ma super. Taki podobny chłopak co Anfernee Simons z Portland. Dobrego dnia wszystkim. b
Idz pan w .uj z tym bmw. 1,563 likes · 7 talking about this. beka z gownopodobnej marki jaką jest bmw
Dziesięciu nowych zawodników, wydane 3 mln euro – to najkrótsze podsumowanie letniego okna transferowego, które w Polsce właśnie się zamyka. Legia rzutem na taśmę wzmocniła drużynę na tyle, że Czesław Michniewicz niebawem powinien mieć komfort. Od 2 września można pozyskiwać jedynie wolnych że przed Radosławem Kucharskim i jego zespołem pracowite okno, wiadomo było kilka miesięcy wcześniej. Wielu zawodnikom kończyły się kontrakty, oferty pozostania dostali (lub mieli dostać) jedynie Paweł Wszołek i Marko Vesović. Pierwszy wybrał jednak Union Berlin, a za Czarnogórca wyboru dokonała jego żona, krytykując (delikatnie sprawę ujmując) Legię w social mediach, zamknęła drogę do podpisania nowej umowy. Skarbonka na NawrockiegoPierwszego zawodnika sprowadzono już 16 maja, był nim Joel Abu Hanna, pozyskany z Zorii Ługańsk, z końcem sezonu wygasał mu kontrakt. Na papierze wydawał się to dobry ruch, piłkarz z doświadczeniem w Lidze Europy, lewonożny stoper, a takiego szukano po zakończeniu wypożyczenia Artema Szabanowa. Ukrainiec potem zmienił zdanie, nawet był gotów rozmawiać z Dynamem Kijów o rozwiązaniu kontraktu, dzięki czemu mógłby wrócić do Legii. Stołeczny klub miał już Abu Hannę. Reprezentant Izraela na razie nie wywalczył miejsca w składzie, przegrywał rywalizację na lewej stronie trójki stoperów z Mateuszem Hołownią. Drugim transferem był Mahir Emreli. Azer miał na siebie plan, chciał opuścić Karabach, przenieść się bliżej zachodniej Europy, aby móc się wypromować. Akurat kończyła mu się umowa, z pomocą Jakuba Rzeźniczaka udało się namówić go na grę przy Łazienkowskiej. Szybko pokazał, jak duży drzemie w nim potencjał. Trzy gole w trzech meczach i coś się zacięło. Sam zaczął mieć wątpliwości, aż przyszły mecze ze Slavią, w których zdobył 3 bramki. Legia na pewno będzie mieć z niego dużą tym, jak stało się jasne, że odejdą Ariel Mosór i Radosław Cielemęcki, trzeba było zadbać o młodzieżowca. Wybór nie było oczywisty, Maik Nawrocki, który nie przebił się w Warcie Poznań, zagrał dopiero w ostatnich meczach. Przy Łazienkowskiej mówiono, ze ma potencjał zdecydowanie większy od Mosóra, dodatkowo Michniewicz pracował z nim w reprezentacji młodzieżowej. Efekt? Wskoczył do pierwszego składu na najważniejsze mecze, z Dinamem i Slavią, spisał się bardzo dobrze. Tylko jest z nim jeden problem, trzeba zacząć odkładać, aby w czerwcu przyszłego roku uzbierać 1,5 mln euro na wykupienie go z Werderu w jednym JosuePo odejściu Vesovicia i Wszołka, dobrej grze Josipa Juranovicia na EURO, jasne było, że Legia musi sprowadzić zawodnika na prawe wahadło. Postawiła na Szweda, który był w szerokiej kadrze przed EURO 2020, Mattiasa Johanssona. Dwa razy wszedł z ławki rezerwowych, wypadł na kluczowe mecze przez chorobę, mononukleozę. Pokazał spory potencjał, jak nadrobi zaległości, powinien być wzmocnieniem. Tego samego dnia, co Johanssona, sprowadzono Josue Pesqueirę. Zawodnika, którego w normalnych okolicznościach nie udałoby się wyrwać z Hapoelu Ber Szewa. Tyle, że Portugalczyk narozrabiał i w Hapoelu mieli go dość. W Legii szybko pokazał, że do grzecznych nie należy. W meczu z Radomiakiem popełnił faul dwa w jednym. W jednym momencie brutalnie zaatakował przeciwnika nogą, jednocześnie poprawiając łokciem. Wyleciał z boiska i dostał 3 mecze kary. Ale to piłkarz przewyższający ekstraklasę umiejętnościami i wyszkoleniem technicznym. Jeśli uda się go okiełznać, na boisku się obroni. Do czasu powrotu Bartosza Kapustki, powinien dostać sporo pierwszy transfer gotówkowy trzeba było czekać do 1 lipca. Wówczas podpisano kontrakt z Lindsayem Rose, wykupionym z Arisu Saloniki środkowym obrońcą, mogącym także występować na prawej stronie. Reprezentant Mauritiusa wydawał się pewniakiem, ale nie zdołał wygrać rywalizacji. W Pradze przeciwko Slavii miał zastąpić pauzującego Artura Jędrzejczyka i został zmieniony w przerwie, bo był zamieszany w obie stracone bramki i zapewne kolejny faul zakończyłby się druga żółtą kasy nie ma jakościWspomniani zawodnicy mieli wystarczyć na eliminacje europejskich pucharów. Zmiennika wciąż nie miał Filip Mladenović, brakowało graczy do środka pola. Legia uzupełniła luki dopiero w ostatnim tygodniu okna transferowego. Do rywalizacji o lewą stronę boiska przyszedł Yuri Ribeiro. Portugalczyk, który ostatnio grał w Nottingham Forest, był w orbicie zainteresowań Legii od kilku miesięcy. Jednak mistrzowie Polski nie byli w stanie sprostać oczekiwaniom finansowym tego gracza. Ribeiro liczył na to, że bez problemów znajdzie klub, ale rzeczywistość nie była tak różowa. Obniżył wymagania, Legia wróciła do rozmów i podpisano kontrakt. Piłkarz przyszedł prawie gotowy do gry, zdążył nawet zadebiutować. I przede wszystkim, jego obecność powinna mieć dobry wpływ na Mladenovicia, który mając poważną konkurencję, musi trzymać formę na odpowiednim poziomie. Wobec problemów w środku pola postanowiono zainwestować w Jurgena Celhakę z KF Tirana. Dwudziestolatek kosztował 250 tys. euro, podpisał kontrakt na 4 lata. To bardziej projekt, niż wzmocnienie na dziś. Dobrze rokuje, jest graczem agresywnym, w Albanii był uznawany za wielki talent. Sporo czasu ostatnio stracił przez kontuzję, ale wobec gry legionistów na trzech frontach, jesienią będzie dostawał raz od kilku lat Legia zaszalała w ostatnim dniu okna transferowego. Właściciel długo wstrzymywał większe inwestycje, czekał na to, jak zakończą się kwalifikacje do europejskich pucharów. Wyszło lepiej, niż się spodziewano, czyli Ligą Europy. Za 3 mln euro sprzedano do Celticu Josipa Juranovicia. W końcu zapadła decyzja, że część z tych pieniędzy zostanie zainwestowanych. Legia miała po kilku graczy na newralgiczne pozycje, ale do tych będących w zasięgu finansowym, nie była przekonana. Bez kasy nie ma jakości. Zostaje przeciętność i to raczej taka na dwa uda, czyli uda się albo nie KastratiJakość na pewno prezentuje Ihor Charatin. Udało się namówić go, aby niespełna rok przed końcem kontraktu z Ferencvarosem, przeniósł się do Warszawy. Dużą rolę odegrał jego agent, współpracujący z Legią przy wypożyczeniach Szabanowa i Nazarija Rusyna (choć nie jest to pozytywny przykład). Przekonał zawodnika do zmiany otoczenia, do nowego wyzwania. A Legia zyskała potencjalnie najlepszego środkowego pomocnika w ekstraklasie. Zawodnika, który jest w rytmie meczowym, nie musi nadrabiać zaległości, reprezentuje Ukrainę, z miejsca wskoczy do podstawowego składu. Kosztował około milion zaskoczeniem był Lirim Kastrati z Dinama Zagrzeb. Po pojawieniu się informacji o zainteresowaniu tym graczem, zapewne mało kto nie popukał się w czoło. Trudno było uwierzyć, że Legia „wyciągnie” zawodnika z Dinama, 22-letniego, nie mając minimum 3 mln euro. Stanęło na 1,3 mln (drugi po Bartoszu Sliszu najwyższy transfer do Legii), bo Kastrati raczej nie miałby szans na grę w Zagrzebiu, szczególnie po przejściu na taktykę z trzema środkowymi obrońcami. W Legii na razie nikt otwarcie nie mówi, na jakiej pozycji ma grać reprezentant Kosowa. Na pewno zostanie sprawdzony na prawym wahadle, z racji tego że jest skrzydłowym, ale nie można wykluczyć, iż będzie grał razem z Luquinhasem, pod napastnikiem. To bardzo szybki piłkarz, w lidze chorwackiej miewał sprinty o szybkości 36 km/h. Nie przespać zimy, jak ostatnioPiorunujący finisz transferowy Legii sprawił, że przynajmniej w teorii, letnie okno można uznać za udane. Z drugiej strony warto postawić pytanie, czy nie można było tak wcześniej. Wiadomo, bez pieniędzy z UEFA czy za Juranovicia, nie byłoby z czego inwestować. Mowa tu jednak o zimowym oknie, które zostało położone. Ostał się tylko Ernest Muci, a minęło pół roku. Bo trudno oprzeć się wrażeniu, szczególnie pamiętając mecze z Dinamem Zagrzeb, że Liga Mistrzów nie była tak daleko, jak się wydawało wcześniej. A jeśli nie Liga Mistrzów, to chociaż ostatnia runda kwalifikacji, która gwarantowała 40 mln ekstra zarobku, nawet mimo odpadnięcia. Jednak gdybanie nie ma sensu. Legia kończąc obecne, musi już pamiętać o zimowym oknie. To wtedy buduje się zespół na eliminacje europejskich pucharów.
2.1M views, 7.4K likes, 1.7K loves, 1.9K comments, 642 shares, Facebook Watch Videos from Świat Gwiazd: Na jaw wyszło, kim jest córka Artura Żmijewskiego. Prawda o niej wprawia w osłupienie
. 188 263 243 382 221 343 217 230
a idz pan w uj